Bez kategorii

ZAPOMNIANY KOŚCIÓŁ LUBINA, historii ciąg dalszy…

        ZAPOMNIANY KOŚCIÓŁ LUBINA, historii ciąg dalszy…

 

            Dzisiaj kilka nowych informacji. Ponieważ historia tego arcyciekawego miejsca napisana została nowymi zgłoskami. Jedna z kontynuacji historii jest piękna i można ją pisać złotymi literami – coś się udało zrobić fajnego. Niestety jest i historia zapisana czarnymi kartami. Ale po kolei…

            Jak pewnie pamiętacie pisałem już  o tym pięknym kościele (patrz: http://lubin-nasza-przyszloscia.pl/ZAPOMNIANY-KOSCIOL-LUBINA,2,ID422561585,n ) w dniu 26.02.2011, a więc już bez mała półtora roku temu.

 

            Opisując kościół zamieściłem zdjęcie podziemi kościelnych z porozbijanymi nagrobkami ostatnich właścicieli – właściwie całkowicie zdewastowaną zabytkową kryptę:

 

 

            Otóż już niedługo po ukazaniu się tego posta, dzięki wsparciu i zaangażowaniu proboszcza K. Rapacza i lokalnych mieszkańców, w szczególności lokalnego pasjonata historii pana Dariusza Gorzelnika  udało się wspaniałą kryptę rodu Hochbergów wyremontować! I to właśnie ów, wspaniały , szczytny przykład do naśladowań, w natłoku ginących zabytków. Okazuje się, że znajdują się ludzie, pasjonaci zdolni na przekór wszystkim, uratować dla nas trochę historii. Krypta jest otwarta dla zwiedzających ( po uprzednim kontakcie z księdzem)- zapraszam:

 

 

            Mało również pisano o jeszcze jednym remoncie na terenie kościoła. W latach 2010-2011, firma Piotrowski i Synowie z Krakowa przepięknie wyremontowała kościelne organy, datowane na rok 1898. Organy zbudowane przez firmę Schlag & Söhne ze Świdnicy. Gratulacje dla dbającego o powierzony swojej opiece dobytek, proboszcza.

 

            Teraz, niestety  łyżka dziegciu do poprzednie laurki. Sam kościół, niestety się sypie. Ku upadkowi chyli się najstarsza cześć świątyni – kamienna wieża pamiętająca jeszcze wiek XII- XIII. Jeżeli nie zostanie zabezpieczona może się dosłownie rozsypać i zniszczyć kościół, oraz położoną pod wieżą świeżo co odnowioną kryptę!!!

           

            Warto też już chyba po raz ostatni wspomnieć piękny drewniany budynek, położony w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła. Dawny zajazd, później w początkach XX wieku użytkowany jako parafia, w latach ostatnich będą w rękach prywatnych dokonał żywota- już go nie ma. Można sarkastycznie powiedzieć, że wpisał się w świeżą lubińska tradycję niszczenia i burzenia tego co stare i piękne…

 

 

 

            Dziękuję wszystkim za wszystkie opinie na temat bloga. Do tematu samego Krzeczyna obiecuję – jeszcze wrócę. Piszecie, że jest tam wiele innycn atrakcji. Wiem. Ta wspaniała okolica nadal kryje w sobie niesamowite historie i tajemnice. Nawet w obecnej chwili pracuję nad postem dotyczącym najbliższej okolicy kościoła św. Dominiki.

            Będę o tym pisał J

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.