Lubińskie dziury. Tutaj to temat ważki i poruszający. Absorbujący umysły mieszkańców miedziowego grodu. Temat jakże medialny i ciągle popularny. Ot choćby taka dziura w Rynku. To historia, która zdaje się nie mieć końca. Jeszcze roczek, jeszcze momencik i będziemy szykować się do jakże hucznej 10-tej rocznicy jej istnienia. Ale Lubin to „na szczęście” nie tylko jedna dziura. Zatem rozejrzyjmy się i sprawdźmy jakimi to dziurami lubińska ziemia stoi. Oczywiście nr jeden to mająca bez mała dekadę dziura w Rynku. Wiele napisano, wiele powiedziano. Włodarze miasta nie mówią niestety dziurze dość. Więc trwa. Nasz XXI-wieczny symbol Lubina. 2. Zalew Małomicki – wielka dziura. W XX wieku główne…