To, że w podlubińskiej Goli jest gdzieś w lesie stary cmentarz ewangelicki wiedziałem od dawna, ale to co zastałem na miejscu zdewastowanej nekropolii było już dla mnie sporym zaskoczeniem…
Gola dość lakonicznie wymieniana jest literaturze, ale dziwić się trudno, jako, że sama wieś senna i niewielka, to i spektakularnych wydarzeń na przestrzeni wieków niewiele. Wiem, że powstała około roku 1259 i że bardzo długo (do II poł. XVIII w.) uważana była za wieś zamieszkaną przez Polaków. Ciekawostką lat powojennych jest sama nazwa miejscowości, jak podaje nieodżałowany śp. J. Biliński, ps. AK „Podolski” zaraz po wojnie była Gola, tak jak w 1259, ale dość szybko miejscowość przemianowano na Czynszowice i tak pozostało do lat 90-tych, kiedy to ponownie powrócono do historycznej nazwy.
Ale wróćmy do cmentarza, bo on był celem moich poszukiwań. Oczywiście najpierw poszukałem na dostępnych mi mapach, aby miejsce zlokalizować. Z trudem ale udało się. Jest!

Teraz należało tam pojechać i poszukać. Dojazd lichy, droga błotnista, wszak trwa zima. Z trudem zaparkowałem możliwie blisko pod lasem, dalej pieszo. Raptem 100-150 metrów w głąb dziczy i jest! Masa starych zniszczonych nagrobków, pozapadanych grobowców, porozrzucanych po całym terenie kamiennych fragmentów. Cały układ czytelny, widać fragment drogi dojazdowej, są i poniemieckie nieczytelne napisy. Próbuję rozszyfrować, widać niewiele…”tutaj pochowano…„, jakieś daty: „1854-1932, Helene…”. Nieubłagane działanie wilgoci, mchów skutecznie zamazuje ostatnie nagrobne sentencje.

Cóż, trudno się dziwić, wszak to już bez mała 80 lat. Jak podaje literatura: ” Na zachód od wsi, w niewielkim od niej oddaleniu, na granicy obszaru leśnego znajduje się teren po założonym w 2. poł. XIX w. cmentarzu ewangelickim, ostatni pochówek z 1944 r.„
Nagle mój wzrok pada na kolejny nagrobek. Przeszywają mnie dreszcze. Czy ja dobrze widzę. Przecież to stary cmentarz EWANGELICKI!!! A tutaj proszę. Bardzo dobrze zadbany, liście zagarnięte, widać, że odwiedzany, taki oto, w środku lasu grobowiec. Zgięłem kolano, ręka zakreśliła znak krzyża. Warto było poszukać. Ciekawe odkrycie, dopiszecie ciąg dalszy??? Kto znał p. Marię Pałkę? Kto ją pochował raptem 42 lata temu na nieczynnym cmentarzu ewangelickim i dlaczego. Czy kiedykolwiek poznamy odpowiedzi na te pytania? Ot, taka niepozorna Gola.


Więcej zdjęć tej pięknej, nieznanej leśnej nekropolii znajdziecie na FB na profilu „Lubin Naszą Przyszłością”.
3 komentarze
~lokio
Byłem tam dwa dni temu, zastanawiałem się dlaczego tam pochowali Marię Pałkę, nie wiadomo czy grób pusty czy ze zwłokami. Jakiś Palka widocznie z rodziny w ’75 roku miał szklarnię w ówczesnych Czynszowicach
Marcin Owczarek
Hej, poznałem historię Pani Marii Pałki. Dziś już wiem, że grób jest pusty, a ciało ekshumowano i przeniesiono do Lubina, gdzie do dziś dnia znajduje się jej grobowiec. Była osobą samotną i hmmm… zdaje się, że lekko upośledzoną umysłowo. Po jej śmierci mieszkańcy szybko dokonali pochówku na wówczas już nieczynnym cmentarzu. Niebawem więc zgodnie z prawem ciało przeniesiono na lubińską nekropolię. Pozdrawiam Marcin Owczarek
~Fabian Frelak
Miekszam na osiedlu ok.200m od cmentarza. Jeżeli jest osoba która byłaby zainteresowana dogłębnym zbadaniem cmentarza,lub tego co z niego zostało proszę o kontakt na facebook’u 🙂 Warto się tym zainteresować, bo miejsce jest bardzo ciekawe ale też budzi mieszane uczucia.