LUBIN,  okolice Lubina

DZIURA DZIUR. Lubińska historia dziurami pisana.

       Lubińskie dziury. Tutaj to temat ważki i poruszający. Absorbujący umysły mieszkańców miedziowego grodu. Temat jakże medialny i ciągle popularny. Ot choćby taka dziura w Rynku. To historia, która zdaje się nie mieć końca. Jeszcze roczek, jeszcze momencik i będziemy szykować się do jakże hucznej 10-tej rocznicy jej istnienia.

            Ale Lubin to „na szczęście” nie tylko jedna dziura. Zatem rozejrzyjmy się i sprawdźmy jakimi to dziurami lubińska ziemia stoi.

  1. Oczywiście nr jeden to mająca bez mała dekadę dziura w Rynku. Wiele napisano, wiele powiedziano. Włodarze miasta nie mówią niestety dziurze dość. Więc trwa. Nasz XXI-wieczny symbol Lubina.
    Dziura w Rynku- Lubin (www.naszlubin.pl)

    2. Zalew Małomicki – wielka dziura. W XX wieku główne miejsce odpoczynku lubinian. Co kilka lat, żeby niebyło, pojawia się hasło: „remontujemy Zalew, już niedługo, zaraz po wyborach”. Były i Baseny Małomickie przy tej wielkiej dziurze. Były. Dziurawy Zalewie zarastaj na chwałę miasta Lubina. I trwaj.

    Dziura po Zalewie Małomickim w Lubinie. U góry widać resztki basenów. (www.maps.google.pl)

    3.   Dziura po półtorawiekowym dworcu PKP. Cały Lubin mówił nie, nie, nie burzcie. Lubimy go, wyremontujcie. To ciekawy obiekt. Stary – z 1869 roku. Na pewno damy radę. Nie takie budynki odzyskiwały dawny blask. Wynik. Mamy no, może nie dziurę, ale miejsce po dawnym dworcu PKP w Lubinie. Ładne i puste miejsce. Lubinianie je pokochali. Nasz „Niedworzec”.

    Miejsce po dworcu PKP w Lubinie – tu nie ma już nic (zdjęcie autora)

    4.   W kategorii zbliżająca się dziura, dziura krocząca, to prawdopodobna budowa kopalni węgla brunatnego. O co chodzi. Kto jeszcze nie wie zapraszam tutaj” http://stop-odkrywce.pl/ . To dopiero byłaby dzuuuuura!!! Tylko, czy ją chcemy? Nie sądzę. Tej dziurze mówimy kolektywnie „nie”!

    5.  I na koniec mój cichy faworyt. „Dziura Dziur”. Granica w granicę z Lubinem. Oto ona:

    Największa dziura Ziemi Lubińskiej. Odkrywka w Oborze
    (www.maps.google.pl)

    Duża, prawda? Jest większa od Ustronia i Polnego razem wziętych. To odkrywkowa kopalnia piachu. Żwirownia Obora. Nadzieja na przyszłość. Mówi się, że kiedyś powstanie w tym miejscu centrum rekreacyjne. Wielgachne jezioro, taki mały kurort ze zjeżdżalniami, restauracjami.  Dolnośląskie CostaLubina. Powalczymy z Polkowicami. Pewnie już czuja nasz oddech na plecach. Dziura rośnie, ku naszej chwale i czeka. Damy jej szansę. Ja bym jednak chciał…

    Piaskowania Obora z lotu ptaka. Ogromna.
    (www.fotopolska.eu)

    czytaj też: http://rejonlg.blox.pl/2011/04/tez-kopalnia.html

2 komentarze

    • Marcin Owczarek

      Dzięki blackjack za miły i rzeczywiście trafny koment. Już poprawiłem. Oczywiście, że chodzi o kopalnię węgla brunatnego. O jedne z największych perspektywicznych złóż w Polsce do których rząd ma chrapkę się dobrać 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.