Od pewnego czasu Miasto podjęło się budowy centrum przesiadkowego na skrzyżowaniu dzisiejszej ulicy Odrodzenia i Kolejowej. Teren został ogrodzony i chyba tylko sroga zima może wstrzymać prace budowlane. Prezydent zapowiedział zburzenie dworca.
Istnieje forum, na którym mieszkańcy Lubina od wielu miesięcy gorąco dyskutują, “co dalej z dworcem?”.
Wypadałoby, więc w kilku słowach przedstawić jego historię…
Budowę Dworca Kolejowego w Lubinie rozpoczęto w roku 1867, a już w 1869 nastąpiło uroczyste otwarcie. Lubin potrzebował nowoczesnego dworca, ponieważ wtedy w mieście prężnie rozwijało się wiele gałęzi przemysłu. Działała duża cukrownia, mleczarnia, tartak, wiele innych małych zakładów, a miasto posiadało wielkie koszary szwoleżerów. Budowa dworca była, więc nieodzowna.
Dworzec wybudowano na minimalnym podwyższeniu, sztucznie usypanym wzmocnieniu z tłucznia, aby umocnić teren pod tak duży budynek. A związane to było z tym, że teren, na którym miał stanąć dworzec był lekko podmokły. Technologia był klasyczna jak na środek XIX wieku i miejsce, w jakim dworzec powstawał. Dworzec wybudowano piękny, piętrowy z czerwonej cegły, z dużymi oknami, wygodnym wejściem (podwójne drzwi), oraz lekko spadzistym dachem( tutaj zaoszczędzono na materiałach- kładąc zamiast dachówki, blaszany dach na lekkiej drewnianej konstrukcji). W dworcu znajdowała się duża przestronna poczekalnia, kasy. Wyjście na perony było zadaszone – lekka drewniana konstrukcja z daszkiem z blachy. Wokół dworca posadzono krzewy pnące, oraz powieszono wiele doniczek z kwiatami. Plac przed dworcem wybrukowano, aby ułatwić dojazd dla dorożek( nie było jeszcze automobili), a na szczycie budynku powieszono zegar. Na piętrze również dla wygody pasażerów umiejscowiono Restaurację.
Pierwszy remont dworca, peronów, oraz przyległego placu wykonano ok. 1909 roku. Podwyższono wtedy perony, dobudowano budkę dróżnika, a przed dworcem na potężnie wyglądającym słupie zainstalowano potrójną lampę – oświetlającą cały teren. Hucznie otwarto Restaurację II klasy Oskara Raupacha- działała, aż do końca wojny.
Kolejny remont przeprowadzono ok. 1960 roku. Dworzec otynkowano, zmieniono wygląd okien na prostokątne, spłaszczono kształt dachu, dodano neon: „Lubin Górniczy”, w bryłę budynku w nowym miejscu wbudowano elektroniczny, komunistyczny zegar. Całkowicie zmieniono kształt wnętrza- w stylu wczesnego socjalizmu.
Dziś dworzec to zamknięta, ponura bryła. Ale z piękną, sięgającą dwa wieki wstecz historią! Z pewnością nadal możliwy do uratowania. Lubin ma niewiele zabytków. Właśnie ma zginąć jeden z ostatnich…
Zdjęcia pochodzą z portalu www.lueben-damals.de
3 komentarze
~Bas
Szkoda tego dworca… Juz coraz mniej mamy zabytków w naszym mieście.
~Piotr
Zastanawiam się jakim prawem drorzec został rozebrany (zburzony)? Przecież budynek miał status zabytku, był więc prawnie chroniony!
Marcin Owczarek
Piotrze, do dzisiaj zachodzę w głowę, jak to się mogło stać. Widać w Lubinie wszystko możliwe 🙁 No i sądzę, że to nie koniec wyburzania zabytkowych budowli Lubina !